Przejdź do głównej zawartości

Cierpienie


Posiadam przenikliwą świadomość że w skali świata, w skali całości jednostka może być jedynie zapalnikiem zmian. Ale jak pamiętam z dzieciństwa, domino jako skomplikowany układ zmiennych jest w stanie ulec całkowitemu przeobrażeniu pod wpływem jednego z elementów. Czytam, jakoś tak już mam że czytam. Od dziecka właściwie, mam też wrodzoną umiejętność wnikliwej obserwacji. Włączyłem dziś rano telewizor, japoński kanał informacyjny. Jedyny jaki tu mam po angielsku. Również jedyny w miarę obiektywny, ponieważ media w Indonezji są pod kuratelą islamu, oraz wojskowej dyktatury poprzednich dysydentów. Czytam polskie newsy w sieci. Coraz mniej z nich rozumiem, być może cofam się w rozwoju. Trzeba wziąć też taką opcje pod uwagę. Im więcej wiem, im lepiej znam historię ludzkości tym większy czuje ból i wstyd kiedy patrzę w lustro. Prezydent Obama w garniturze za milion baksów nakładający sankcje gospodarcze na Rosjan... kto to odczuje panie prezydencie ?? Bo na pewno nie Władimir P. Obżarci bogacze tak bardzo smutni z powodu katastrofy malezyjskiego samolotu nakładają sobie kolejną porcje kawioru, popijając winem w cenie sytego posiłku dla tysiąca dzieci. 60% ludzkości żyje za mniej niż dwa dolary dziennie, i zamknąć mordy.  Jak nie, to miliardy dolarów włożone w najnowsze maszyny bojowe dla U.S. Navy - szerzycieli pokoju i stabilności - będą wreszcie miały zastosowanie w pacyfikacji terroryzmu. Czytaj, doszczętnej dewastacji Waszej ojczyzny i jej okolic na nieznaną liczbę pokoleń w przód. Obecnie każdy kto ma cokolwiek więcej do powiedzenia niż tylko głuche przytakiwanie jest przecież terrorystą. Ale kim jest generał który wysyła czołgi, myśliwce i uzbrojonych po zęby, naćpanych gamoni przeciw bogobojnym ludziom na pustyni uzbrojonym w dzieci, żony, kamienie i przy odrobinie szczęścia kałasznikowa ?Chciałbym tych mężów stanów obwieszonych medalami spotkać, sam na sam. Nie gloryfikuje partyzantki dla samej partyzantki, ale jakimś dziwnym trafem ruchy terrorystyczne zazwyczaj rodzą się w miejscach na których wujek Sam odcisnął brudne ślady swojego buta. Urodziłem się w Warszawie, chyba jako jedyny wzór heroizmu mam powstańców z 44’ roku. Była to kompletnie nie przemyślana taktycznie decyzja, ale nie można powiedzieć że Ci ludzie nie mieli jaj. Trzymam stronę tych wszystkich którzy z koktajlami Mołotowa kleconymi nocami w piwnicy wybiegają na ulice pełne czołgów, pełne zimnych oczu z ojczyzny myszki miki.Z mojej ojczyzny niestety również. Dlatego się wstydzę, dlatego polskiej flagi nie noszę, nie całuje. Bo już jakiś czas temu kolor biały również zalał się na niej krwią. Gdyby ktokolwiek, choć przez sekundę chciał zatrzymać konflikt, po prostu by to zrobił. Dyplomacja to teatr które ma za zadanie skutecznie schować prawdziwe cele i intencje rozgrywających. Ale jeśli ktoś patrzy, wnikliwie obserwuje –   wszystko szybko stanie się dla niego jasne. Nikomu z rządzących nie zależy a oszczędzeniu choć jednego życia z poza kręgu ich interesów. Wyprane mózgi klasy polityczno - biznesowej są marionetkami tendencji, ruchów społecznych których sami nie rozumieją. Wodzi ich psychopatyczna żądza posiadania i ekspansji. A my, tutaj na dole drabiny ufamy mordercom, płacimy mordercom i z mordercami zawieramy sojusze – my jako naród, jako społeczeństwo jako globalne stado osłów wybijamy bezbronne istoty każdego dnia, bezwzględnie i bez refleksji. Spokojnie włączamy telewizor skręcony w chińskiej fabryce trzęsącymi się rękami przemęczonych kobiet, popijamy herbatę zbieraną w Indiach w pełnym słońcu przez 8 letnie dzieci żeby w końcu zagryźć swój niesmak parówką z zarżniętego bez litości zwierzęcia. Z dnia na dzień stajemy się coraz mniej czuli na jakiekolwiek informacje z naszego otoczenia. Każdy element naszego życia okupiony jest strachem, bólem i krwią. Nasze dzieci bawią się we krwi innych dzieci, tych co ich nie widać. Z Afryki, z Azji, a coraz częściej z dzielnicy obok.

BORN FREE

Przelej złotówkę na konto fundacji, jeżeli lubisz onanizm. I wydaj dwa tysiące na nowy rower, bo chcesz. Bo Ty potrzebujesz... Nie boje się iść sam w góry, spać w nocy na drzewie w dżungli. Nie boje się slumsów, gości z nożami na każdym rogu. Nie boje się śmierci, choroby, bólu. Nie boje się samotności. Wszystkiego tego doświadczyłem w swoim życiu,  nie ma w tym nic rzeczywiście groźnego. Czuje za to potężny strach kiedy patrzę w oczy dzieci. Tak czyste, i ufne. Pełne miłości. Boje się że one również, któregoś dnia dostrzegą że świat toczy skrzętnie zamieciona pod dywan wojna. Nie jest to konflikt z serii „my kontra Oni” na to jesteśmy już, jako ludzkość zbyt ogłupieni. Jest to potyczka szaleństwa, z leżącym na ziemi i kwiczącym z bólu zdrowym rozsądkiem. Wojna na której jedynymi ofiarami są marzenia tych najbardziej bezbronnych. Obawiam się że nikt nie powie im że można by inaczej, że nie muszą w tym brać udziału. Rozumiem ich wstyd, bo znam go dogłębnie. Odczuwam go codziennie od wielu lat. Być to cierpieć. Niesprawiedliwość, to anagram słowa człowiek. Wojna nigdy nie jest rozwiązaniem, tak jak konflikt nie jest w stanie rozwikłać nie porozumień. Często budzę się rano z pytaniem jak to jest możliwe że dostępne są dla nas, ludzi tak głębokie doświadczenia miłości, zjednoczenia z absolutem. Płonącym potencjałem w każdym z nas, w każdych z naszych żywych par oczu. Symultanicznie stworzyliśmy sobie kompletne, w pełni funkcjonalne piekło we własnym domu. Logicznej odpowiedzi na to pytanie jeszcze nie jestem w stanie znaleźć.


Komentarze

Prześlij komentarz